- Nie przesadzaj odprężysz się w moim towarzystwie. A teraz zaproś mnie to środka, bo zapewne chcesz żeby poczekał, aż się wystroisz.
- Dałeś mi do zrozumienia, że kiepsko wyglądam? - spytałam, nieco zdenerwowana.
- Ależ skąd po prostu wyprzedziłem kobiecy tok myślenia.
- Okej, wychodź.
Zaproponowałam mu wodę, ale odmówił. Usiadł na moim łóżku, a ja poszłam przeczesać włosy i zmienić malinową bluzkę. Nie zamierzałam robić jakiś czasochłonnych metamorfoz - tak to zupełnie nie w moim stylu. Jeszcze raz spojrzałam w lustro i wyszłam z łazienki. Gabriel nadal siedział na łóżku, dłonią opierając się o materac. Czarny podkoszulek uwidaczniał jego silne ramiona. Uśmiechnęłam się, gdy jego wzrok napotkał mój.
- Gotowa? - spytał podnosząc brew.
- Całkowicie.
- Szybka jesteś Tanya.
- Dałeś mi do zrozumienia, że kiepsko wyglądam? - spytałam, nieco zdenerwowana.
- Ależ skąd po prostu wyprzedziłem kobiecy tok myślenia.
- Okej, wychodź.
Zaproponowałam mu wodę, ale odmówił. Usiadł na moim łóżku, a ja poszłam przeczesać włosy i zmienić malinową bluzkę. Nie zamierzałam robić jakiś czasochłonnych metamorfoz - tak to zupełnie nie w moim stylu. Jeszcze raz spojrzałam w lustro i wyszłam z łazienki. Gabriel nadal siedział na łóżku, dłonią opierając się o materac. Czarny podkoszulek uwidaczniał jego silne ramiona. Uśmiechnęłam się, gdy jego wzrok napotkał mój.
- Gotowa? - spytał podnosząc brew.
- Całkowicie.
- Szybka jesteś Tanya.
*
Wyszliśmy z akademiku i skierowaliśmy się w północą część miasta. Gdzie zawsze panowała cisza. Przez chwilę zastanawiał mnie fakt, że Gabriel chodzi tym drogami. Zawsze mogłam go znaleźć w nocnym klubie, gdzie najczęściej przebywał. Dziwiło mnie również to, że ostatnio z nikim nie chciał rozmawiać. Może miał problemy w domu, podobnie jak ja. Szliśmy w ciszy byłam pewna, że jeśli Gabriel przychodzi do mnie o tej porze, to na pewno ma jakiś powód. Więc, czekałam, aż dotrzemy do miejsca, do którego mnie on prowadził i otrzymam konkretną odpowiedź. Jesień tego roku przyszła szybko i niespodziewanie. Z drzew sypały się złociste liście, a orzechy spadały przy mocniejszym podmuchu wiatru. Zapach Gabriel roznosił po całej okolicy i był ładniejszy niż najnowsze perfumy Chanel, których z pewnością nie używał. Doszliśmy do małego wzgórza, gdzie rosła lipa. Zza chmury wyłonił się sierp księżyca, który idealnie kontrastował z ciemnym niebem.
- To najpiękniejsze miejsce w Roswell - stwierdził ochrypłym głosem.
Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do blisko stojącej ławki.
- Ciekawi mnie druga strona księżyca, której nikt jeszcze nie widział - powiedziałam patrząc na lazurowe niebo.
- A co chciałabyś o niej wiedzieć? - spytał
- Czy skrywa jakieś tajemnice.
- Niewątpliwe. Chowa przed zwykłymi ludźmi sekrety, których nigdy by nie zrozumieli. Karze tych, którzy wiedząc jak jest okrutna i ilu liczy niewolników w swojej ciemniejszej części.
- Zabrzmiało to ponuro.
- No wiesz, ja tak tylko przypuszczam.
Miałam sporo pytań do niego, ciężko było mi się do tego zabrać. Ale wiedziałam, że lepszej okazji nie będę już miała.
- Gabrielu pamiętasz co powiedziałeś do mnie pierwszego dnia szkoły? - spytałam mając nadzieje, że nie będę musiała kończyć swojego pytania.
- Chodzi ci o tą starą Mazdę?
A jednak sama musiałam wydusić z niego odpowiedź. Wydawało mi się, że jest jedyną osobą, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania.
- Niezupełnie. Wspomniałeś coś o wypadku...
- Rozumiem, chcesz się dowiedzieć skąd to wiem.
- Zupełnie jakbyś czytał w moich myślach - odpowiedziałam ironicznie.
- To trochę skomplikowane, ale obiecuję, że niedługo ci wszystko wyjaśnię.
- Niedługo? - co ma oznaczać te niedługo, tydzień, dwa czy może rok. Gabriel zamilkł i próbował zmienić temat. W końcu się poddałam i nie pytałam go już o nic więcej. W pewnym momencie, Gabriel wyjaśnił mi swoje zachowanie. Dowiedziałam się jego, że wujek został zamordowany przez szaleńca, który napadał na ludzi przez ostatnie kilka miesięcy. Zrobiło mi się go żal i czułam się podle, bo nękałam go pytaniami, na które nie miał chęci odpowiadać. Siedzieliśmy na ławce przy lipie dotąd, aż zrobiło się tak zimno i ciemno, że widziałam jedynie oczy Gabriela. Odprowadził pod sam akademik. Stanęłam w progu by się pożegnać, gdy Gabriel zrobił krok w moją stronę. Poczułam nagły przypływ ciepła na swojej skórze. Popatrzył mi w oczy i pochylił głowę nade mną. Po raz pierwszy miałam okazję dotknąć jego delikatnych ust. Objął mnie rękami wokół talii, tak, że nie mogłam się ruszyć. Delikatnie cmoknął mnie w dolną wargę i wyszeptał : Bądź moją królową. Uśmiechnęłam się i powoli wróciłam do pokoju, zatrzymując się co jakiś czas na schodach. Serce waliło mi mocno w piersi na myśl, że przed chwilą całowałam się z Gabrielem Chevez. Zamknęłam drzwi pokoju. Nie zwracając na uwagi na dziewczyny, które szeptały coś między sobą.
- Tanya dobrze się czujesz? - spytała Andrea
- Fantastycznie - odpowiedziałam sennym głosem.
**
Gabriel siedział w pustym salonie, nogi miał zarzucone na stół. Wyglądało na, że dom w którym teraz przebywał od dawna nie miał gości. Nalał sobie kolejną szklankę whisky, Z pokoju obok dobiegały dzikie dźwięki. Wziął łyk alkoholu i przeszedł wzdłuż całego salonu, dotykając po kolei każdej figurki, stojącej na komodzie. Drzwi z hukiem otworzyły się do salonu wpadł Rage, bez koszuli zdyszany, a z kącików ust skapywała mu krew.
- Bracie! - zwrócił się do Gabriela, obnażając kły.
Gabriel uścisnął brata i ponownie nalał sobie whisky.
- Widzę, że ciężko pracujesz - stwierdził Gabriel.
- Przestań, od dwóch tygodni szukam tego drania. Muszę się czasem rozerwać.
- Wiesz gdzie jest Irving? - spytał
- Nadal przeszukuje północą część miasta.
- Dowiedziałeś się czegoś o tej dziewczynie? - dodał Rage.
Gabriel przegryzł wargę, wiedział, że najstarszy brat, ma największą władzę. Ale nie mógł pozwolić, by ktoś posądzał bliską mu osobę o tak poważne sprawy.
- Ona nie ma nic z tym wspólnego. Nie próbuj ją nawet śledzić.
- Gabrielu czy ty zupełnie nie masz rozumu. Tanya jest jedną osobą takiego pochodzenia, ale nie ma powodu by niszczyć nasz klan.
- Zamiast pieprzyć się z jakąś dziwką, mógłbyś porządnie pomyśleć nad sytuacją w której się znaleźliśmy.
- Zarzucasz mi, że ja się nie martwię, że się nie interesuję!
Gabriel nie miał ochoty na kolejny kłótnie, postanowił spędzić całą noc na przeszukiwaniu wschodniej części lasu, w którym został zamordowany jego wujek.
_________________________________________________________________
Przepraszam za moją nieobecność. Przepraszam za moje błędy :(
Pisałam ten rozdział trzy godziny mam nadzieje, że się opłacało i się wam spodoba.
Tak, tak nie jest za długi, ale nie mam dużo czasu. Ciągle mam jakieś sprawdziany itp.
Ale, postanowiła, że rozdziały będę dodawała co dwa tygodnie jeśli będę się spóźniała,
to nie martwcie się dodam później, ale będzie dłuższy.
Tanya jest bardzo zapracowana. Niespodziewanie wieczorem przychodzi do niej Gabriel i
zaprasza ją na spacer. Wyznaje jej dużo swoich przemyśleń. Opowiada również o śmierci
jego wujka. Wracając do akademika Gabriel całuję dziewczynę.
Życzę miłego popołudnie i pozdrawiam wszystkich :)
Sorry, za te błędy.
Bądź moją królową, Lu Na!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Gabriel i Tanya nareszcie są razem i jeszcze Rage i te jego dzikie orgie. Po prostu bosko!
Jejku zawiało romantyzmem mm :) słodkie "bądź moją królową" co za yy super! Cały rozdział jak zwykle świetny, pełen tajemnicy i wciągający ;* Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://drive-my-heart.blogspot.com/
Super rozdział, ale no szkoda , że taki krótki.Mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy i co najważniejsze znajdziesz na pisanie czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i może jak znajdziesz chwile wpadniesz do mnie na nowy rozdział :)
http://opowiadanie-1przekleta.blogspot.com/
Super rozdział :) Krótki i treściwy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl pisania, jestem ciekawy to dalej zrobi Rage, czy będzie tropił Tanyę czy nie :D
Życzę WENY :*
mlwdragon.blogspot.com
darykhyrezis.blogspot.com
Ten rozdział już przeczytany, a piszę by powiadomić o nowym rozdziale
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
http://opowiadanie-1przekleta.blogspot.com/